Connect with us

Życie

Miłość nie zna granic i nie słucha zakazów

Rodzice Łukasza byli patriotami i katolikami. W Boże Narodzenie w ich domu śpiewało się kolędy, czytało Biblię i zachowywało wszystkie tradycje. W Święto Niepodległości śpiewało się patriotyczne pieśni i chodziło na marsze. Dzieci nauczone były kochać swój kraj i wszystko to, co polskie, rodzime.

Łukasz i Marianna, jego siostra, byli mądrymi i inteligentnymi dziećmi. Na początku słuchali i akceptowali myśli i poglądy rodziców. Ale potem Łukasz, kiedy dorósł, zdał sobie sprawę, że ich postawa była trochę… chora. Nie można przecież się złościć z powodu czegoś nowego albo innego, doceniać tylko to, co narodowe i prawdziwie polskie.

Matka Łukasza, już odkąd był mały, zawsze marzyła, że syn zostanie księdzem. Od najmłodszych lat chłopiec w każdą niedzielę chodził do kościoła, a później służył do mszy. Gorliwie wierzył w Boga, zawsze się modlił, ale jego serce było gdzie indziej  – należało do sztuki. Łukasz malował takie obrazy, że ludzie podziwiali je w prawdziwym zachwycie. W szkole nauczycielka plastyki przepowiadała, że wkrótce cały świat dowie się o Łukaszu.

Podobno chłopiec odziedziczył talent po pradziadku. Jak opowiadali starsi mieszkańcy wioski, mężczyzna malował portrety bogaczy i tak zarabiał chociaż na odrobinę jedzenia dla licznej rodziny. Łukasz najchętniej malował farbami, ale czasami chwytał za ołówek. Miał niesamowite oko do odtwarzania krajobrazów i martwej natury.

Po ukończeniu szkoły i ostrej kłótni z rodzicami na temat przyszłego zawodu, Łukasz wyjechał na studia do Warszawy. Wtedy czuł się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi! Tam poznał miłą i sympatyczną dziewczynę z Ukrainy. Na początku łączyła ich tylko przyjaźń, ale potem przerodziło się to w coś więcej. Łukasz zakochał się w Sofii. Dziewczyna odwzajemniała jego uczucia. Pochodziła z zamożnej prawniczej rodziny. Studia w Polsce to był jej własny wybór.

Łukasz, znając surowe poglądy rodziców, długo nie odważył się przedstawić im swojej dziewczyny. Nawet wówczas, kiedy Sofia powiedziała mu, że ​​musi wrócić do domu i przenieść się na uniwersytet w Kijowie, bo jej babcia jest chora i potrzebuje opieki. Jedynym wyjściem była ich wspólna przeprowadzka, bo mieszkanie staruszki było duże, wystarczyłoby w nim miejsca dla wszystkich.

Łukasz nie potrafił odmówić ukochanej. Wiedział, że jeżeli teraz odpuści, może ją stracić na zawsze. Postanowił przed wyjazdem pojechać do domu i powiedzieć rodzicom prawdę.

Co się wtedy działo w domu! Do matki dwa razy trzeba było wzywać karetkę, tak bardzo skoczyło jej ciśnienie i dostała palpitacji serca. Ojciec zbladł i chodził jak chmura gradowa. Tylko Marianna patrzyła na brata z uśmiechem, bo wiedziała, że znalazł prawdziwą miłość. Bo czy istnieją jakieś granice albo zakazy dla miłości?

Trending