Connect with us

Historie

Mieszkaliśmy i pracowaliśmy za granicą. Mój chłopak ukrywał szokującą tajemnicę.

Pięć lat temu poznałam Władka. Był bardzo miły i uprzejmy. Pracowaliśmy wtedy w jednej pracy. Wtedy oboje mieliśmy dwadzieścia lat. Władek mi się podobał, ale wtedy wydawał się nudny, a ja chciałam nowych wrażeń.

Praca nie przynosiła dużych pieniędzy, więc postanowiłam wyjechać na zarobek za granicę. Zaproponowałam wspólny wyjazd Władkowi, ale ten odmówił i nie chciał, żebym ja też wyjeżdżała. Jestem uparta, więc wyjechałam sama.

Już po przyjeździe Władek napisał mi, że będzie na mnie czekał. Zignorowałam jego wiadomość. Wkrótce znalazłam pracę. Praca była ciężka i dobrze płatna, ale mnie najbardziej cieszyły nowe znajomości. Wieczorem kilka razy w tygodniu chodziłyśmy z koleżankami na zabawę do klubu. Tam poznałam Michała.

Był bardzo atrakcyjny, wysportowany, miał niebieskie oczy. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Zaczęliśmy się spotykać, a potem razem mieszkać. Chodziliśmy razem do pracy. Wtedy myślałam, że w końcu znalazłam mężczyznę, o którym tak długo marzyłam.

Michał był przystojny, wesoły, nigdy się nie nudził. Ciągle chodziliśmy na imprezy i się bawiliśmy. Wszystko było w porządku, dopóki nie poznałam jego tajemnicy.

Mieszkaliśmy i pracowaliśmy za granicą. Michał często jeździł do domu. Nie zabierał mnie ze sobą, powiedział, że później przedstawi mi swoją rodzinę. Czekałam na niego, później wracał i znów byliśmy razem. Kiedyś postanowiłam zapytać naszego sąsiada, dlaczego tak często jeździ do kraju. Odpowiedział, że syn i żona czekają na niego w domu. Byłam zszokowana.

Jak się okazało, w domu Michała czeka ciężarna żona i syn. A ja jestem głupia, wierzyłam mu. Sama chciałam zbudować z nim rodzinę, ale on już miał swoją. Nie wiedziałam, co mam zrobić, ponieważ sama byłam już w ciąży, chciałam powiedzieć o tym Michałowi, jak tylko wróci z kraju. Teraz zdałam sobie sprawę, że to dziecko nie było mu potrzebne, a ja byłam dla niego zabawką w pracy na wyjeździe.

Nie miałam innego wyjścia, jak wrócić do Polski. Mama była bardzo zawstydzona. Ludzie zaczęli mówić o mnie złe rzeczy. Wtedy potrzebowałam przynajmniej wsparcia, ale wszyscy odwrócili się ode mnie. Jednak jedna osoba nadal ze mną rozmawiała.

To był Władek. Kilka lat temu opuściłam go i wyjechałam za granicę, a teraz był jedynym, który mnie wspierał. Władek powiedział, że przez te wszystkie lata czekał, aż wrócę. Powiedziałam mu, że jestem w ciąży, ale go to nie przestraszyło. Oświadczył się mi. Teraz moje dziecko będzie miało ojca.

Trending