Historie
Kiedyś natknąłem się na historię o domu spokojnej starości. Po obejrzeniu 5-minutowego filmu byłem tak załamany, że trudno to wyrazić słowami.
Wszyscy ci staruszkowie, często opuszczeni przez krewnych, spędzają ostatnie lata życia poza własnym domem. Zrobiło mi się ich tak strasznie żal. Nie mówiąc już o tym, że nie mają zwykłych codziennych radości, których my nie doceniamy – rozmów z rodziną, domowego jedzenia i wsparcia najbliższych.
Po rozmowie z żoną postanowiliśmy tam pojechać i porozmawiać z nimi, żeby ich trochę rozbawić, poprawić humor i jak najwięcej pomóc. Okazało się, że to był dobry pomysł – na miejscu powiedziano nam, że seniorom rzeczywiście bardzo brakuje uwagi i chętnie nawiążą nowe znajomości.
Od tego czasu moja żona i ja odwiedzaliśmy miejscowy ośrodek dwa razy w miesiącu i rozmawialiśmy z ludźmi, którzy tam mieszkają. Udało nam się zebrać dla nich prezenty, bo opowiadaliśmy o tym w pracy i wśród znajomych. I wiecie co? Całkiem dużo osób zdecydowało się do nas dołączyć. Niektórzy zaczęli przyjeżdżać razem z nami, inni dali pieniądze, jeszcze inni jakieś smakołyki.
Wśród pensjonariuszy znaleźliśmy prawdziwą przyjaciółkę – panią Władysławę. Kobieta była samotna i wymagała szczególnej uwagi – niewiele rozmawiała z innymi i miała trudności z nawiązaniem kontaktu. Mojej żonie udało się jakoś przekonać do siebie panią Władzię, a ona opowiedziała jej o swoim życiu.
Trafiła tutaj, ponieważ jej mąż zmarł dawno temu, a jedyny syn 20 lat temu przeniósł się do innego kraju. Nie zapomniał o niej – dzwoni, przysyła prezenty, ale nie może przyjechać. Kobieta nie ma innych krewnych, a w jej wieku samotne mieszkanie jest niebezpieczne. Wystarczyłoby jej pieniędzy, żeby zatrudnić sobie opiekunkę, ale sama nie potrafi jej znaleźć.
Postanowiliśmy pomóc pani Władysławie. Znaleźliśmy pielęgniarkę, która mogłaby się nią zaopiekować. Jej syn zapłaci za opiekunkę, a my będziemy ją odwiedzać. Udało nam się uszczęśliwić przynajmniej jedną osobę – pani Władzia wróciła do własnego domu.
-
Ciekawostki11 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Ciekawostki1 rok ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.