Historie
Kiedy jechałam tramwajem do akademika, nawet nie przypuszczałam, jak przyda mi się znajomość języka
Zawsze mi wszyscy mówili, że warto i trzeba uczyć się języków obcych. Kiedy byłam w szkole, angielski był przedmiotem obowiązkowym. Na studiach moja chęć do nauki jeszcze bardziej wzrosła, bo sposób nauczania był zupełnie inny. Ale nigdy bym nie przypuszczałą, jak bardzo znajomość języka zmieni moje życie.
Pewnego dnia, jak zwykle, jechałam tramwajem do akademika. Naprzeciwko mnie siedział młody mężczyzna, który wyglądał na trochę zagubionego. Wydawało się, jakby nie wiedział, gdzie jest. Zapytałam, czy potrzebuje pomocy, ale odpowiedział tylko po angielsku – „przepraszam, nie rozumiem cię”. Wtedy miałam okazję sprawdzić, czy przez te wszystkie lata czegoś się rzeczywiście nauczyłam. Na szczęście udało nam się dogadać.
Okazało się, że jest studentem z innego kraju. Przyjechał do nas na wymianę. Mieszkał w jednym z akademików, a teraz musiał się dostać do budynku głównego uczelni, żeby dostarczyć wszystkie dokumenty. Ale zgubił się, bo nie ma u nas tabliczek po angielsku. Rozśmieszyło mnie, że spodziewał się takich oznaczeń. Zaczęliśmy rozmawiać. Miał zamiar zostać inżynierem.
Dojechaliśmy na właściwy przystanek. W sercu coś mnie zakłuło, nie chciałam się z nim tak szybko rozstawać. Pomachał mi na pożegnanie i podziękował za towarzystwo. Kiedy wróciłam do akademika, od wejścia zaatakowała mnie moja przyjaciółka. Powiedziała, że w piątek na politechnice będzie dyskoteka. Zaprosił ją jej chłopak, student matematyki.
Oczywiście, zamierzałam iść na tę imprezę, ale myślałam tylko o tym obcokrajowcu. Może sama mogłam zaprosić go na randkę? Nie, to by źle wyglądało, pomyślałam.
Na dyskotece była masa studentów z politechniki i sporo dziewczyn od nas, z uniwersytetu. Chłopak mojej koleżanki pociągnął mnie za sobą, mówiąc, że chce mi kogoś przedstawić. Okazało się, że to ten chłopak z tramwaju! A ja miałam im pomóc w tłumaczeniu.
Zdałam sobie sprawę, że skoro spotkaliśmy się po raz drugi, to musi być przeznaczenie. No i teraz mieszkamy w jego karju i wychowujemy naszego syna. Bardzo ciepło wspominamy studenckie czasy.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech