Connect with us

Historie

Dlaczego nie warto chwalić się mężczyznami wszem i wobec, bo mogą okazać się nie tymi, za kogo się podają.

Z moją przyjaciółką znamy się od dzieciństwa. Siedziałyśmy w jednej ławce i razem podkradałyśmy mamie tusz do rzęs przed wyjściem na dyskotekę. Teraz już dorosłyśmy. Każda z nas ma własną rodzinę. Ja wyszłam za kolegę z klasy, Karola. A Marta – za kolegę ze studiów. Niestety, rozwiedli się po siedmiu latach małżeństwa. Powód stary jak świat – zdrada. Długo wyciągałam przyjaciółkę z depresji.

I chociaż nigdy sobie niczego nie zazdrościłyśmy, to po rozwodzie Marta zaczęła mówić, że mnie się po prostu udało mi się złapać faceta o słabej woli i go sobie podporządkować. Ja tak nie uważam, bo przeszliśmy z moim mężem przez wiele prób, które tylko wzmocniły nasz związek. Poza tym dobrze zarabia i jest zaradny. To nie znaczy, że były mąż Marty był leniem i obibokiem. Ona pewnie myślała, że ​w ​ich życiu zawsze będzie jak w bajce, ale to nie jest takie proste.

No i po kilku latach samotności Marta jednak znalazła swoją miłość. Też był rozwiedziony. Nie dowiedziałbym się o nim, gdyby nie media społecznościowe. Na jej profilu zobaczyłam dużo zdjęć z tym facetem i wyznań miłosnych. Na jednym zdjęciu karmi go lodami z łyżeczki, na innym on niesie ją na rękach, a na kolejnym jest z bukietem kwiatów od niego. Oczywiście, to super, nawet się ucieszyłam, że ma mężczyznę, który wie, jak zadbać o kobietę. Tylko po co to wszystkim pokazywać? Jest taka stara prawda, że szczęście lubi ciszę.

Pewnego dnia, po miesiącach milczenia, stara przyjaciółka zaprosiła mnie do kawiarni. Powiedziała, żebym wzięła męża, przedstawi nam swojego Pawła. Nie mieliśmy innych planów, więc się zgodziliśmy.

Na żywo ich związek nie był już taki idealny, jak na zdjęciach. Paweł traktował Martę trochę z wyższością i nazywał ją “głuptaskiem”. Poza tym zachowywał się trochę jak komediant i ciągle się popisywał. Cały czas opowiadał o swoich nieziemskich bogactwach, ale równocześnie miał na sobie tanią kurtkę z bazaru. Wypiliśmy kawę i wróciliśmy z mężem do domu. Marta chciała się pochwalić swoim partnerem, ale jakoś się nie udało.

Kilka tygodni później Marta rozstała się z Pawłem i usunęła z profilu wszystkie zdjęcia i wpisy, które pokazywały ich miłość. Facet okazał się oszustem – kiedy była poza domem, wyniósł z mieszkania pieniądze i biżuterię. Później nie odbierał już telefonów ani nie odpowiadał na wiadomości.

Dlatego nie warto chwalić się mężczyznami wszem i wobec, bo mogą okazać się nie tymi, za kogo się podają.

Trending