Życie
Dałam sobie ostatnią szansę na szczęście. Okazało się, że niepotrzebnie
Życie bywa zaskakujące. Czasem tak nas przećwiczy, przeciągnie przez tyle problemów i nieszczęść, że już później uwierzymy we wszystko. Ja sama po wielu próbach zbudowania szczęśliwego życia rodzinnego, przemyślałam sprawę i zdecydowałam, że nie chcę już próbować po raz kolejny. Wolę siedzieć sama w domu, pić gorącą czekoladę i oglądać filmy, niż znowu się sparzyć. Następnego dnia jak zwykle poszłam do pracy z pełnym przekonaniem, że na zawsze zostanę już sama.
Ale wtedy los postawił na mojej drodze Artura. Najpierw wysłał mi ogromny bukiet kwiatów, takiego jeszcze nigdy nie dostałam.
Tydzień później przyjechał po mnie jakiś mężczyzna, przedstawił się jako jego kierowca, i zawiózł mnie do restauracji, w której czekał już Artur. Sprawiał wrażenie poważnego, uczciwego i dobrego. Ale chyba po prostu nie przyjrzałam się zbyt uważnie.
Jak się okazało, a raczej jak powiedział Artur, miał ogromną firmę, której nazwy nie chciał zdradzać. Wytłumaczył, że jest przyzwyczajony do zdobywania kobiet nie bogactwem i sławą, tylko swoim wnętrzem. Uśmiechałam się przez cały wieczór i z zachwytem słuchałam jego opowieści o niesamowitym życiu, które już wtedy wydawało mi się nie fikcją, ale czystą prawdą. Podczas wszystkich naszych czterech spotkań miał na sobie markowe garnitury, luksusowe spinki do mankietów i drogie skórzane buty. Kobiety od razu zauważają takie rzeczy. I tacy jak Artur pewnie właśnie na to liczą – że zawrócą tak w głowie naiwnym, poturbowanym po tysiącach prób budowania związku, kobietom.
W następnym tygodniu dzwonił do mnie codziennie, ciągle do siebie pisaliśmy. Byłam szczęśliwa i wydawało mi się, że unoszę się nad ziemią. Myślałam, że ten mężczyzna może spełnić wszystkie moje najskrytsze marzenia. Ale wyszło zupełnie inaczej. Artur okazał się najzwyklejszym kłamcą.
Tego dnia obudziłam się dość wcześnie. Ze snu wyrwał mnie telefon od Artura. Brzmiał dziwnie, wydawał się przestraszony, przygaszony – to było do niego zupełnie niepodobne. Poprosił, żebyśmy się spotkali. Szybko pojechałam pod podany adres. Artur był wyraźnie niewyspany, nieco przestraszony i bardzo cichy. Poprosił mnie o pomoc. Okazało się, że część jego firmy została skonfiskowana. Potrzebne są pieniądze, żeby ją natychmiast wykupić. W przeciwnym razie Artur zostanie aresztowany.
Nie wiedziałam, co robić. Nie miałam dużych oszczędności. Przypomniałam sobie jednak, że moja mama od jakiegoś czasu oszczędzała i powinna już mieć odłożoną większą sumę na remont swojego mieszkania. Wtedy od razu poszłam poprosić ją, żeby pomogła uratować Artura. Oczywiście dała mi te pieniądze, co miała robić. Wtedy byłam szczęśliwsza niż kiedykolwiek, że mogłam mu pomóc. Ale dalej nie było już tak pięknie. Od razu po tym mój ukochany zwyczajnie zniknął. Przestał odbierać telefony. Miesiąc później zobaczyłam zdjęcie w wiadomościach. To był Artur. Był poszukiwany za oszustwa – okradł więcej takich samych, jak ja, naiwnych.
Teraz znowu siedzę w domu, piję czekoladę, oglądam film i myślę, że już nigdy więcej nie zaufam żadnemu mężczyźnie.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech