Cztery siostry

Były w rodzinie cztery. Siostry bardzo się kochały, zawsze sobie pomagały i nigdy nie zostawiały się nawzajem w biedzie. Kilka lat temu w rodzinie zdarzyła się podwójna tragedia: najpierw zmarł ojciec, a potem zachorowała mama. Dziewczynom było ciężko. Najstarsza miała już osiemnaście lat. To na jej delikatnych ramionach spoczywała teraz opieka nad młodszymi siostrami, chorą matką i domem.

Młodsze siostry pomagały najstarszej Karolinie. Gotowały jedzenie, myły podłogi, odkurzały. Latem wszystkie razem zajmowały się ogrodem, sprzątały podwórko.

Sąsiedzi dziwili się, że takie młode dziewczęta zajmują się matką z tak niesamowitą troską. Mimo, że potrzebowała stałej opieki, nigdy się nie denerwowały i nie powiedziały jej złego słowa.

Pewnego słonecznego letniego dnia cała rodzina siedziała na ławce przed domem. Najmłodsza córka podbiegła do matki i zaczęła szczebiotać:

– Mamuś, nazbierałam dla ciebie malin. Zjedz, mają dużo witamin. Wiem, bo Karolina mi powiedziała. Żebyś była zdrowa, potrzebujesz dużo malin. Niedługo idę do pierwszej klasy. Musisz mnie zaprowadzić do szkoły.

Po policzku matki spłynęła łza. Mocno przytuliła córkę i pocałowała jej blond główkę. To, żeby być zdrową i dać dzieciom jak najwięcej matczynego ciepła było jej głównym celem w życiu.