Connect with us

Rodzina

Córka oskarżyła nas, że zepsuliśmy wakacje naszej wnuczce. Wraz z mężem uważamy, że Nina jest nieszczęśliwa, będąc ze swoim mężem. Nie chce o tym rozmawiać i nie życzy sobie, aby ingerować w ich życie.

Jesteśmy małżeństwem od bardzo dawna. Mamy dwoje dzieci: córkę Ninę i syna Adama. Syn ma szczęśliwą rodzinę, wszyscy odwiedzają się, zapraszają do siebie. Jest zaangażowany w naszą rodzinną działalność.

Mój mąż w młodości założył własną firmę – sprzedaż mebli. Z czasem z małego sklepu firma rozrosła się do kilku oddziałów w różnych miastach kraju i do pracy potrzebna była każda para rąk. Nasze dzieci zawsze same chciały iść z ojcem do sklepu meblowego, aby nie siedzieć bezczynnie. Szkoda tylko, że mój mąż musiał tam zostawać do późnych godzin wieczornych.

Dzieci dorosły i studiowały na różnych uniwersytetach. Oboje mieli swoje życie, nowych przyjaciół i dużo obowiązków. Syn próbował znaleźć czas w weekend, aby wrócić do domu i pomóc ojcu. Nina przyjeżdżała rzadko. Będąc na pierwszym roku studiów poznała chłopaka, zaczęli się spotykać i wkrótce postanowili zamieszkać razem. Byliśmy zadowoleni, ale martwiliśmy się, że wszystko dzieje się tak szybko.

Niedługo Nina przyjechała ze swoim chłopakiem i ogłosili nam, że chcą wziąć ślub. Mężczyzna poprosił o rękę naszej córki. Wydawał się inteligentny, dobrze wychowany i zrobił na nas dobre wrażenie. Pobłogosławiliśmy ich, życząc im szczęścia i wkrótce wyprawiliśmy młodym wesele.

Pół roku później, nasza córka została jakby podmieniona. Była ciągle zmęczona, smutna i sprawiała wrażenie nieszczęśliwej. Na wszelkie moje pytania albo milczała, albo przekonywała, że wszystko jest w porządku. Z czasem całkowicie się oddaliła. Byliśmy zdziwieni, że nie pracowała, chociaż zawsze była bardzo niezależna i chętna do robienia rzeczy, które kochała.

Chcieliśmy pomóc naszej Ninie, więc o problemach córki postanowiliśmy porozmawiać z jej mężem, który odpowiedział nam bardzo niegrzecznie, abyśmy nie wtrącali się w relacje rodzinne innych ludzi. Wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że znęca się nad nią psychicznie. Pozostało mieć nadzieję, że nie podniesie na nią ręki. Nic nie mogliśmy zrobić. Dzwoniliśmy tylko często i się martwiliśmy.

Prawdopodobnie, z powodu tej rozmowy zostaliśmy usunięci z życia naszej córki, która przestała nawet odbierać od nas telefon. Dobrze, że przynajmniej wnuczkę mogłam zobaczyć po przedszkolu.

Po uroczystości ukończenia roku szkolnego powiedzieliśmy im wszystko, co myśleliśmy. Następnego dnia zadzwoniła do nas Nina i powiedziała, że zepsuliśmy im wakacje, kazała przeprosić męża i nie wtrącać się ponownie.

Skradziono nam naszą córkę. Tak ona, jak i ja, na to pozwoliłyśmy.

Trending