Connect with us

Historie

Był piątek, wszyscy już sobie poszli i ja też uznałem, że czas odpocząć. Wtedy niespodziewanie spotkałem przy windzie tę Ankę, a że niezręcznie było stać w milczeniu, przywitałem się, a potem chwilę porozmawialiśmy. Zapytałem, czy nie poszłaby ze mną po pracy do baru, bo w domu jakoś mi samemu nudno i, ku mojemu zdziwieniu, Anka szybko się zgodziła

W pewnym momencie zatrzymałem się i zdałem sobie sprawę, że wszystko robię źle, jakbym nie żył swoim własnym życiem. Nie wiem, dlaczego akurat tego dnia, może dlatego, że to był poniedziałek, to dobry dzień na podejmowanie ważnych decyzji. Kiedy przyszedłem do pracy, od razu poszedłem do mojego szefa i położyłem na jego biurku podanie o zwolnienie z pracy. Kierownik nie zdążył powiedzieć nawet słowa, jak wziąłem swoje rzeczy i wyszedłem z tego nudnego biura. Nigdy nie lubiłem tej pracy, w dodatku wcale nie zarabiałem dużo, ale wciąż jakoś nie mogłem odważyć się na ten krok. Teraz w końcu poczułem, że jestem wolny.

To wszystko nie skończyło się na pracy. Miałem wielu znajomych, ale nie mogłem nazwać ich przyjaciółmi. Zawsze miałem takie fałszywe wrażenie, że nie jestem sam, ale tak naprawdę zawsze byłem osamotniony ze swoimi myślami.

Zaczynałem nowe życie. Zawsze chciałem zajmować się reklamą, to mi się bardzo podobało. Znalazłem odpowiednią ofertę pracy i już następnego dnia miałem rozmowę kwalifikacyjną. Wszystko poszło dobrze, nazajutrz miałem przyjść do pracy.

Mój pierwszy dzień. Zespół był mały, ale wyraźnie było widać, że podzielony na grupki znajomych o podobnych zainteresowaniach. Postanowiłem na razie tylko się przyglądać i nie zaprzyjaźniać się z nikim konkretnym.

Moje życie składało się wyłącznie z pracy – pracy w pracy, pracy w domu, ale co najważniejsze, to mi się podobało. Naprawdę pasjonowało mnie to, co robię i to się szybko opłaciło. Po miesiącu dostałem podwyżkę i wiedziałem, że jestem na dobrej drodze.

Ale z dnia na dzień wieczorami dopadał mnie coraz większy smutek. Myślałem już o tym, żeby wziąć sobie psa, ale ja ciągle przecież jestem w pracy, a zwierzę potrzebuje uwagi i opieki.

Zawsze wychodziłem z pracy ostatni, no, prawie ostatni. Ostatnio zaczęła przyciągać moją uwagę jedna pracownica, wiedziałem tylko, że ma na imię Anka. Pracowała w dziale handlowym, ale z nikim nie utrzymywała szczególnie przyjaznych relacji, miała czysto zawodowe podejście, kogoś mi przypominała.

Był piątek, wszyscy już wyszli i ja też uznałem, że czas odpocząć. Wtedy niespodziewanie przy windzie spotkałem tę Ankę. Niezręcznie było tak stać w milczeniu, więc się przywitałem, a potem przez chwilę porozmawialiśmy. Zapytałem, czy nie wybrałaby się ze mną po pracy do baru, bo w domu jakoś nudno mi samemu. Ku mojemu zdziwieniu, Anka od razu się zgodziła. Poszliśmy do baru koło pracy, trochę wypiliśmy, to był cudowny wieczór, cały przegadaliśmy. Okazało się, że wiele nas łączy. Po raz pierwszy od lat nie czułem się samotny, nareszcie poznałem kogoś takiego, jak ja.

Następnego dnia postanowiłem zaprosić Ankę na prawdziwą randkę, zgodziła się. Zaczęliśmy się spotykać. Długo ukrywaliśmy nasz związek w pracy, ale kiedy zdecydowałem się jej oświadczyć, nie było już sensu trzymać tego w tajemnicy.

Pobraliśmy się i teraz czekamy na nasze dziecko. Nareszcie czuję się przepełniony miłością.

Nigdy nie warto bać się zmienić swojego życia, jeśli naprawdę się tego potrzebuje. Ukrywając się za własnymi lękami można przeoczyć najważniejsze rzeczy.

Gdybym bał się stracić pracę, to teraz nadal robiłabym każdego dnia to, co mi się nie podoba, rozmawiałbym się z ludźmi, którzy mnie nie rozumieją i żyłbym zupełnie nie moim życiem. Odważyłem się zrobić ten pierwszy krok i teraz mogę uczciwie powiedzieć, że jestem szczęśliwy i że to jest niesamowite uczucie, którego wam też z całego serca życzę.

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dwa × pięć =

Trending