Connect with us

Rodzina

Adoptować dziecko i uświadomić sobie, że jest ono takie samo, jak swoje własne.

Zarówno moi rodzice, jak i ja, nie potrafimy odpowiedzieć na pytanie, co nas skłoniło do tego, aby adoptować dziecko.

W pewnym momencie życia moi rodzice poczuli całym sercem, że tego chcą, że przemyśleli tę decyzję, poradzą sobie i że wszystko się ułoży. Nasi bliscy i przyjaciele potraktowali decyzję o adopcji pozytywnie, z szacunkiem i powiedzieli, że to nasza decyzja i wspierają nas. Nie musiałem nikogo przekonywać.

Rodzice szukali dziewczynki i tylko dziewczynki. Sześcioletnią Marzenkę znaleźli dość szybko. Długo patrzyłem na jej zdjęcia i miałem obawy, bo Marzenka miała młodszego brata i razem chcieli trafić do nowej rodziny. Pewnego dnia siedzieliśmy całą rodziną, znów oglądaliśmy zdjęcia innych dzieci, szukaliśmy dalej i mój ojciec zaproponował, aby dowiedzieć się więcej o Marzence i jej braciszku Adasiu.

Zapytałem go -„Nie boisz się, tato, jest to dwoje dzieci”? Ojciec odpowiedział, że się nie boi.

W domu dziecka opiekunowie powiedzieli dziewczynce, że przyjechali nowi rodzice i chcą się z nią spotkać. Marzenka jednak nie nawiązała z nimi kontaktu. Mama była bardzo zmartwiona i podenerwowana, ale kiedy ją przywieźliśmy do domu, stało się oczywiste, że dokonaliśmy właściwego wyboru i to była nasza córka i siostra!!! Nie było żadnych wątpliwości. Marzenka, od pierwszego spotkania, zaczęła nazywać moich rodziców mamą i tatą.

Jej brat, dwuletni Adaś, był bardzo komunikatywny. Od razu zawładnął naszymi sercami i zdaliśmy sobie sprawę, że będziemy stanowić rodzinę.

Potem wszystko potoczyło się dość szybko. Z Marzenką pierwsze spotkanie mieliśmy w połowie marca, potem trafiła do szpitala, gdzie ją odwiedzaliśmy. Pod koniec marca była już u nas w domu, gdzie obchodziła swoje urodziny. Marzenka już u nas została. Adopcja Adasia przebiegła bez większych kłopotów. Chłopca również zabraliśmy do domu pod koniec kwietnia.

W domu wszystko układało się dobrze. Rodzice obawiali się, że ja, ich syn, będę zazdrosny i że relacje między nami nie ułożą się poprawnie. Ich obawy były niepotrzebne. Od razu zaakceptowałem Marzenkę i Adasia! Nie było żadnej zazdrości ani konfliktów, dużo im pomagałem i rodzice bardzo się z tego cieszyli.

U dzieci adaptacja w domu również przebiegała pomyślnie. Marzenka była zamknięta w sobie i niewiele rozmawiała z nieznajomymi, więc ważne było, aby rodzice zaczęli z nią dużo rozmawiać i poświęcać jej dużo czasu i zainteresowania. Powoli się udało. Okazało się tylko, że dziewczynka była niejadkiem. Nie chciała jeść mięsa, zup, ale mama wiedziała jak do niej trafić i stopniowo się dostosowywała.

Z Adasiem w ogóle nie było problemów, mimo swojego wieku okazał się bardzo niezależnym facetem. Urodził się z wrodzoną wadą serca, miał operację, ale teraz jego stan zdrowia jest już dobry. Jego biologiczni rodzice są alkoholikami i możliwe, że to było przyczyna choroby chłopca.

Uważam, że najważniejsza jest miłość i opieka i wsparcie.

Po raz pierwszy martwiliśmy się, bo nie wiedzieliśmy, jak wszystko się potoczy. Na szczęście wszyscy bardzo nam pomagali, mieliśmy wsparcie ze wszystkich stron, zarówno przyjaciół, rodziny, jak i zakładów pracy rodziców.

Teraz wszystko jest w porządku, moi rodzice mają troje dzieci i jesteśmy szczęśliwą, dużą rodziną!

Ciekawostki5 miesięcy ago

Dziadek był przeciwny rozwodowi Pawła i Julii. Uważał, że małżeństwo zawiera się na całe życie. Postawił więc wnukowi ultimatum: albo rozwód, albo spadek.

Ciekawostki11 miesięcy ago

Nieoczekiwane spotkanie w sklepie

Historie11 miesięcy ago

Współpasażer z przedziału

Dzieci11 miesięcy ago

Co wy sobie myślicie?

Historie11 miesięcy ago

Ciociu, zamieszkaj z nami

Ciekawostki11 miesięcy ago

Kiedy był zdrowy, Monika nie była mu do niczego potrzebna

Życie11 miesięcy ago

Przyjeżdżać nie musisz, ale jeżeli chcesz nam sprawić przyjemność, to wyślij pieniądze

Relacje11 miesięcy ago

Przygotowałem niespodziankę dla żony na rocznicę ślubu. Kupiłem jej ulubione kwiaty, butelkę szampana i ciasto. Czekając na ukochaną, sam nie zauważyłem, jak zasnąłem. Kiedy się obudziłem, żona siedziała obok mnie. Chciałem ją przytulić i pocałować, ale nie zdążyłem. Wstała po cichu i wyszła do przedpokoju. Dopiero wtedy zauważyłem dwie walizki stojące przy drzwiach. Żona powiedziała, że ​​zostawia mnie dla innego. Kocha go, a mnie nie

Ciekawostki11 miesięcy ago

Mój mąż zginął w wypadku samochodowym, a ja adoptuje jego syna z pierwszego małżeństwa.

Ciekawostki11 miesięcy ago

Dzieci z niecierpliwością czekały na Dzień Babci i Dziadka. Przez cały tydzień przygotowywały prezenty. Traf chciał, że zobaczyła je przypadkowo babcia, ale wcale nie ta, dla której były przeznaczone. Teraz zarzuca się nam, że źle wychowaliśmy nasze dzieci

Trending